Zająłem 3 miejsce w Hero Challenge w klasie Expert Masters!

Okej, przyszła pora by napisać parę słów o starcie w Hero Challenge. Impreza ogólnie petarda, dobrze się bawiłem, ale pokazała mi też, nad czym muszę popracować przed kolejnym tego typu startem.

Swój udział w imprezie rozpocząłem od wykręcenia 4 czasu w prologu 1. Po drodze miałem parę komplikacji i generalnie wiedziałem, co muszę poprawić podczas przejazdu drugiego. Zrobiłem to i rozwinąłem skrzydła w pełni. W efekcie poprawiłem swój czas o ponad minutę i wskoczyłem na pierwsze miejsce w klasie Expert Masters. Ogólnie, na tle całej stawki (PRO/Hobby itd.) dało mi to całkiem zadowalające 35 miejsce na starcie. Sama trasa prologu nie była dla mnie trudna i żadna przeszkoda mnie nie zaskoczyła.

W wyścigu finałowym działo się wiele. Zaliczyłem naprawdę dobry start i na pierwszym okrążeniu jechałem jak wystrzelony z procy. Ciąłem się przy tym z kilkoma zawodnikami, ale niestety jako rider, który w tych zawodach wystartował typowo hobbystycznie – dla zabawy – nie byłem w 100% przygotowany na tempo i długość tego wyścigu.

Odbiło się to tym, że od drugiego okrążenia zacząłem mieć problemy z rękami i złapałem pewnego rodzaju zadyszkę, tak więc musiałem czasem przystanąć, żeby krew wróciła na swoje miejsce i żeby łapy znowu przez jakiś czas działały.
Jeśli chodzi o przeszkody, to nie stanowiły one dla mnie żadnego problemu. Trasa pod względem technicznych przeszkód była piękna i bardzo mi się podobała. 400-metrowe pole kamieni, beleczki, oponki i inne cuda superenduro – no miodzio! Także tu nadrabiałem, a traciłem na motocrossie i piasku. Jako człowiek wywodzący się z trialu i w dodatku z samego południa Polski, moją domeną nie są wysokie prędkości i to przez tak długi czas (ponad 3h!) oraz piach. Brrr tego ostatniego naprawdę nie lubię.

Koniec końców na mecie zostałem sklasyfikowany na trzeciej lokacie w klasie Expert Masters i jeśli mnie pamięć nie myli, to coś w granicach 40 któregoś miejsca w klasyfikacji ogólnej wszystkich klas. Wynik cieszy, no bo trudno, żeby nie cieszyć się z podium, tym bardziej, że wystartowałem typowo dla zabawy. Hero Challenge pokazało mi jednak moje słabsze strony, dzięki czemu teraz konkretnie wiem, nad czym muszę popracować, bo… to nie był szczyt moich możliwości

Dziękuję wszystkim za wsparcie i wszystkie miłe słowa. Zarówno te na FB, jak i ten żywo. Było super!

PK7

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: