Nasza kolejna, rumuńska przygoda enduro – trwa. Przed kolejnym dniem w tym kraju i wyjazdem w teren, jakoś tak wzięło mnie na refleksje, stąd słów kilka o Rumunii – jednej z moich ukochanych krain, którą regularnie odwiedzamy w ramach naszych wypraw enduro.
Ten kraj to prawdziwa Mekka dla endurowców. Połoniny, niekończące się podjazdy, potoki, jazda na poziomie nawet 2000 m.n.p.m., niesamowite widoki, gościnni ludzie, tempo życia jakby spokojniejsze 😉
Jeśli jeździsz enduro, to choć raz w życiu musisz zaznać takiej rumuńskiej przygody na bezdrożach. Teren jest bajeczny i ogromny. Można poczuć się tutaj naprawdę wolnym i…naprawdę małym. Góry, góry po horyzont. A za nimi? Jakaś niewielka osada.
To jedno z nielicznych miejsc gdzie śmigam i gdzie zawsze troszczę się o pełny zbiornik paliwa, bo dziki teren naprawdę kusi, żeby jechać dalej i dalej, ale rozsądek podpowiada, żeby tego nie robić. Trzeba w końcu wrócić do bazy!
Jakie trzeba mieć umiejętności żeby na taki trip jechać? Jak latasz regularnie (weekendowo) w Polsce, to nie będzie problemu. Podczas naszych tripów dostosowujemy poziom trudności trasy, do umiejętności grup. Nasze częste wizyty w tym kraju pozwoliły nam poznać różne traski, także zawsze robimy wszystko co w naszej mocy, by była zabawa, wyzwania i… etapy typowo turystyczne 🙂
Jeśli chciałbyś dowiedzieć się czegoś więcej o naszych wyprawach enduro do Rumunii (albo Serbii, Bośni i Hercegowiny), to napisz do mnie na FB. Odpowiem na wszystkie pytania i kto wie, może do kolejnej podróży będziemy przygotowywać się razem!
Pozdrawiam!
Przemek Kaczmarczyk
Kaczmarczyk Enduro Guide